Minął już prawie tydzień od gali rozdania nagród muzycznych Eska Music Awards. Łódzką imprezę uświetnił występ wielu zagranicznych artystów, w tym aż trzech gwiazd z Rumunii.
Duet Morandi na pewno nie mógł się martwić o widoczność - w lśniących smokingach dosłownie "błyszczeli" na scenie. Wykonali piosenkę dzięki której zdobyli popularność w Polsce - "Angels". Ku zaskoczeniu fanów sukces kawałka doceniła również kapituła Eska Music Awards przyznając im tego samego wieczoru nagrodę za Best Hit. "Gdyby nie wy, artyści by nie istnieli" powiedział Marius Moga dziękując za statuetkę fanom, wytwórni i samemu Radiu Eska.
Inna ze swoim premierowym singlem "Hot" była nominowana w kategorii Impreskowy Hit Roku, jednak przegrała z zespołem Nexx i ich "Synchronize Lips". Mimo to zdecydowanie nie dała o sobie zapomnieć - zaszokowała mocno wyzywającym strojem i bez wątpienia to właśnie do niej należał jeden z lepszych show tamtego wieczoru, a towarzyszący jej tancerze na after party robili nie mniejszą furorę niż sama artystka. Jednak pozory stworzone przez wygląd mogą mylić - na żywo Alexandra, bo takie jest jej prawdziwe imię, wygląda na skromną i sympatyczną dziewczynę, a na dodatek jest bardzo drobna i niziutka - co zdecydowanie wyjaśnia niebotycznie wysokie szpilki i mocno wycięty strój ;)
Pojawili się również, można już powiedzieć, "weterani" eskowych imprez, które obskoczyli w każdym możliwym składzie - Adrian, Mihai i Sorin, czyli zespół Akcent. Postawili na ugrzeczniony garniturowo-trampkowy look i wykonali singiel "Lovers Cry".
Ucieszyło nas też pojawienie się na after party rumuńskiego akcentu muzycznego - i nie mam tu na myśli obecnych na imprezie gwiazd, ale DJa, który zaskoczył wszystkich puszczając prawdziwy zestaw rumuńskich hitów, jeden po drugim. Poza kawałkami obecnych na gali, czyli "Stay With Me" grupy Akcent, "Hot" Inny czy "Angels" Morandi usłyszeliśmy także "I'll do you like a truck" Geo da Silvy oraz "Beautiful Days" Deepside Deejays.
Ekipa RoMuzyki wróciła zmęczona, lecz wybawiona i życzy fanom rumuńskich dźwięków więcej takich imprez, a przede wszystkim, jeszcze więcej rumuńskich gwiazd na naszych rodzimych scenach :)